użytkownik usunięty w odpowiedzi na post: agatkaa2 | 2- ka jest bardzo prawdopodobna, bo jak się pojawiłam na forum Pasji, skomentowałam mu tam temat i pare innych oczerniających ludzi wierzących, to zaraz pojawiły się pionki jego pokroju typu andrew, gienek, a na zupełnie innym forum zaczepil mnie jakis jaca, ktory potem sam sie wydal z tym, ze zna mnie z forum Pasji i tak mi tyłek zawracał, że musiałam konkretnie olać, bo z takimi ludźmi się nie jest prosta, to portal filmowy, więc jak ma pasować do forum filmu Pasja temat " Biblia to fikcja część 50001 ," gdzie autor tematu nie odnosi sie do żadnych kwestii związanych z filmem typu : aktorstwo, rezyseria, scenariusz etc, tylko cytuje sobie wybrane fragmenty z Biblii i interpretuje je oczywiście po swojemu, jeszcze zapominając, że wplątana jest w to metafora = nie wszystko trzeba odczytywać dosłownie. Jak to się ma do filmu? ano nijak. Zresztą juz pal licho to, zgodnie z prawem nie powinno się obrażać czyichś uczuć religijnych( ktoś tam sie czepiał, że źle to jest sformułowane - nie ma różnicy, wiadomo dokładnie o co chodzi i czego robić nie wolno). A takie tematy i spora część jego i jemu podobnych osób wypowiedzi właśnie wyszydzają, drwią z tego w co ktoś wierzy, co właśnie obrażą osoby wierzące. No to jak ma chęć już pisania o swoim ateizmie, to niech ma juz tego bloga, moglby sobie gdzies jeden tego typu temat zalozyc, ale to się ciągnie jak moda na sukces, gdzie sie nie wejdzie na film o tematyce religijnej czy np na forum Inne, zaraz można dostrzec tego typu tematy jego autorstwa albo ludzi mu podobnych, no ileż można?! Biblia to fikcja , odcinek 522009001 , ktoś może w końcu pokusi się o zakończenie tego tasiemca?
szydełkowe kapelusze. najlepiej wypoczywam i spelniam sie w malych formach szydelkowych. takich, co to sie da zrobic w jeden wieczór,jak np.ten ażurowy kapelusik dziewczecy. Wzór i scieg z głowy. Jeszcze raz podkreślam - szydełkując nie posługuje sie schematami. Po prostu dodaje lub zmniejszam ilosc oczek dopasowując do modela.
30 października 2011 41 komentarzyW sezonie jesień/zima 2011 obserwuję wielki powrót klasycznych nakryć głowy. Są to przede wszystkim kaszkiety i kapelusze. To także potwierdza, że moda męska w ostatnich sezonach bardzo chętnie wraca do klasyki. Kapelusze jeszcze nie są tak mocno widoczne w Polsce – po pierwsze odstraszają stereotypy jakoby kapelusz był synonimem starszych panów, a po drugie oferta ciekawych kapeluszy jest w nas bardzo uboga. Jeśli chodzi o kaszkiety, to zauważam ich coraz więcej w sklepach i na ulicach, również u młodych mężczyzn. Oczywiście nadal najpopularniejsze są u nas tradycyjne czapki dzianinowe, aczkolwiek wbrew pozorom, wcale nie jest tak łatwo kupić coś ciekawego nawet z tego dłuższy wpis o nakryciach głowy postaram się w listopadzie, natomiast dzisiaj zachęcam do obejrzenia zdjęć z ulic całego świata pokazujących ciekawe nakrycia głowy, które moim zdaniem w tym sezonie będą najmodniejsze (kaszkiet, kapelusz i czapka dzianinowa).Źródła zdjęć:
Dzień kapelusza odbywał się przez cały dzień i miał różne atrakcje. Z mojego punktu widzenia dwie z nich były szczególnie ważne. Konkurs na najpiękniejszy kapelusz był ważny, ponieważ zaprezentowane tam zostały naprawdę piękne kapelusze, a poza tym byłem w nim członkiem jury. Pokaz kolekcji znanej projektantki Justyny
Jeszcze kilka dekad temu kapelusze były najnormalniejszym w świecie elementem męskiego stroju. Później niestety zostały odrzucone i zamienione na wygodniejsze ale mniej atrakcyjne czapki. Obecnie moda na kapelusze powoli wraca. I świetnie, bo są one bardzo męskie. Jednak wiedza o tym jak je nosić gdzieś nam uleciała. Przypomnijmy więc zasady noszenia i zdejmowania kapeluszy, a przy okazji spróbujmy je dostosować do dzisiejszych czasów. Kapelusz wyróżnia Jeśli ktoś już decyduje się na noszenie kapeluszy, jest z pewnością świadomym modowo i pewnym siebie mężczyzną. Osoby, które chcą zginąć w tłumie nie będą sięgały po tak wyróżniający element garderoby. Niestety wielu miłośników klasycznych nakryć głowy traktuje kapelusze jak jakiś manifest i mają nieodpartą potrzebę obnoszenia się z nim w każdej możliwej okazji. Wówczas mamy sposobność zobaczyć takich delikwentów na przykład w telewizji, udzielających wywiadów w studio, uparcie trzymających swoją fedorę na głowie. Co prawda, oglądając amerykańskie filmy zauważymy, że mężczyźni nieraz nosili kapelusze na głowach w pomieszczeniach (w barach, teatrach czy nawet w senacie). Faktycznie tak bywało, jednak to o niczym nie świadczy! No dobrze, świadczy, ale tylko o złych manierach samych Amerykanów. Byli za to mocno krytykowani przez bardziej obytych z etykietą gentlemanów i damy z innych stron świata. „Och nie! Ci panowie weszli do mojego domu w kapeluszach na głowach!!!” Uproszczenie zasad Powszechnie przyjęte (już od XIX wieku) reguły noszenia kapeluszy można na początek sprowadzić do jednego bazowego zdania: na dworze kapelusz na głowie, a w pomieszczeniach w ręku. W wielu wypadkach to stwierdzenie jest poprawne, ale nosząc kapelusz na co dzień szybko zauważymy, że to nie wystarcza. Zwłaszcza w różnych rodzajach pomieszczeń sprawa się komplikuje. Zatem, jeśli zależy Ci na konkretnych informacjach, czytaj dalej. Kapelusz na ulicy Przeważnie zgadzano się co do jednej rzeczy: mężczyzna na dworze powinien mieć na głowie kapelusz. Brak nakrycia głowy był dobrym powodem do niewybrednych komentarzy i żartów. Spójrzcie choćby na poniższe zdjęcie. Jeszcze w początkach XX wieku, nie do pomyślenia było, by dorosły mężczyzna chodził z gołą głową. Rok 1913, USA. Dzisiaj to wygląda zgoła inaczej i mężczyźni lubią prezentować swoje fryzury na ulicach. Nikt natomiast nie będzie krytykował braku kapelusza czy czapki. Niemniej jeśli już nosimy kapelusz, na ulicy pozostaje on nietknięty aż do momentu wejścia do jakiegoś pomieszczenia lub spotkania znajomego. > Powitania Kiedyś mawiano, że mężczyzna powinien nosić kapelusz choćby po to, żeby móc nim pozdrowić napotkane osoby. Faktycznie pozdrowienie odbywa się właśnie przy pomocy tego nakrycia głowy. Kapelusz lekko unosimy do góry przy powitaniach zwykłych znajomych. Natomiast witając się z kobietą, kimś starszym lub wyższym w hierarchii, albo będąc przedstawianym jakiejś osobie kapelusz należy unieść na kilka centymetrów nad głowę. By okazać więcej szacunku powinno się go nawet zdjąć na chwilę. Lekkie dotknięcie ronda jest wersją mniej elegancką, ale również akceptowaną. Przydaje się zwłaszcza gdy dziękujemy obcej osobie na ulicy lub taką pozdrawiamy. W dzisiejszych czasach często na powitanie z kobietami całujemy je w policzek. W takim wypadku należy oczywiście kapelusz zdjąć. To, którą ręką dotykamy kapelusza także zostało określone przez podręczniki dobrego wychowania: Kłaniając się znajomemu na ulicy, mężczyzna podnosi kapelusz prawą ręką, o ile znajomy idzie z lewej strony, i naodwrót lewą, jeżeli idzie z prawej. W przeciwnym razie zakryłoby się sobie twarz i znajomy mógłby pomyśleć, że nie jemu składamy ukłon. [Rościszewski 1905] Może się wydawać, że to przesada określać takie szczegóły, ale jak widać mają one bardzo praktyczne uzasadnienie. Powyższe zasady będą się tyczyły również czapek ze sztywnymi daszkami. Czapek wełnianych nie trzeba ruszać na ulicach. > Przestrzeń publiczna Zachowanie na dworze jest całkiem proste i intuicyjne. Schody zaczynają się w innych miejscach publicznych. Zgodnie z zasadami kapelusz mógł pozostać na głowie w przestrzeniach, w których przebywało wiele obcych osób, najczęściej tylko przechodząc. W pierwszym rzędzie podpadają pod to dworce, przystanki, przejścia podziemne. Tutaj nie ma znaczenia, że jest dach nad nami. Znacznie trudniej ocenić sytuację gdy jesteśmy w centrum handlowym, na korytarzach biurowca, w środkach transportu publicznego itp. Według zachodnich norm dopuszczało się zwykle utrzymanie nakrycia głowy w tego typu miejscach, bo służyły one jedynie dotarciu do celu. Chociaż tutaj kwestia jest dyskusyjna, uważam, że dzisiaj powinniśmy zrewidować te zwyczaje. Większość z tych miejsc jest teraz ogrzewana i dobrze zabezpieczona przed wiatrem. Naszym fryzurom też nic już nie grozi. Dlatego we wszelkich miejscach zamkniętych, w których choćby poluzowalibyśmy szal, powinniśmy w miarę możliwości ściągnąć kapelusz. Mężczyzna w kapeluszu wygląda w nich nieciekawie, jakby się nim chwalił. > Co więcej niegdyś uważano, że w kapeluszu można jechać windą, robić zakupy w sklepie, a nawet przebywać w barze dla mężczyzn. W takich miejscach powinniśmy jednak obecnie zdjąć nakrycie głowy, jeśli tylko mamy taką możliwość. Uważam też, że rozmawiając powinniśmy zawsze odkrywać nasze oczy, dlatego nawet przy kasie dworca dobrze będzie chociaż odchylić lekko kapelusz do tyłu. Zwyczajowo zawsze kapelusze ściągano w biurach, restauracjach, kawiarniach czy teatrach. Co robić z kapeluszem? W tym miejscu pojawia się oczywiście pytanie: co zrobić z kapeluszem, kiedy nie mogę go trzymać na głowie? Kapelusze o twardym rondzie (dziś mniej używane: cylindry, homburgi, meloniki) trzymamy za samo rondo. Natomiast te o miękkim rondzie (fedory, panamy, trilby) lepiej jest chwytać za główkę. Trzymamy je przy sobie, wnętrzem do siebie – choć to mniej wygodna opcja dla dłoni. Nie wkładamy do środka żadnych przedmiotów. To nie jest koszyk. O kapelusz trzeba dbać. Najwyżej można w nim umieścić rękawiczki. W lokalach powinno się oddać kapelusz do szatni lub odwiesić na specjalny wieszak (w idealnej wersji na półkę). Czasem zdarza się, że nie będzie to możliwe. Wówczas przyjdzie pomysł by umieścić go na stoliku lub krześle. Obie wersje lepiej odrzucić, zwłaszcza jeśli jesteśmy w lokalu zatłoczonym. Nie powinno się zajmować miejsca siedzącego dla kapelusza, a stolik jest do stawiania zamówionej kawy czy obiadu. W ostateczności można go przetrzymać na własnych kolanach. Niektórzy natomiast sami konstruują sobie taką à la smyczkę z żabką na końcu. Żabkę przyczepiają do potnika kapelusza i dzięki temu mogą go zawiesić nawet na oparciu krzesła. To bardzo praktyczne rozwiązanie! Jako ciekawostkę dodam, że niegdyś do teatrów i oper wszyscy mężczyźni chodzili w cylindrach. Oddawanie ich do szatni było kłopotliwe, bo wszystkie kapelusze były niemal identyczne, więc istniało ryzyko otrzymania z powrotem innego cylindra. Trzymanie go na głowie było nieeleganckie i przeszkadzało pozostałym widzom, a trzymanie na kolanach nie należało do wygodnych. Dlatego też wymyślono składane cylindry, zwane „szapoklakami” (ang. „opera hat”). Z łatwością można było taki przechować pod pachą. Zasady dobrych manier są jednak stworzone dla ludzi, a nie odwrotnie. Jeśli nie mamy aktualnie możliwości zdjęcia kapelusza, to po prostu tego nie robimy. Niemniej musimy pamiętać, że może to być obraźliwe dla innych osób, dlatego powinniśmy się postarać im to wynagrodzić. Na przykład kłaniając się lekko przy powitaniach. > Pomyłki w teatrze. Przestrzeń prywatna W każdej przestrzeni prywatnej sprawa jest równie prosta co na ulicy – kapelusze z głów! Ściągamy je od razu po przekroczeniu progu. Kiedyś w domach prywatnych oddawano kapelusz lokajowi, ale na to nie mamy co liczyć. Nakrycie głowy trzymano w ręku podczas krótkich wizyt, aż do momentu zajęcia miejsca, kiedy odkładało się go w pobliżu: Przy wizycie oficjalnej, zostawiajcie palto i kapelusz w przedpokoju. Przy wizycie zwyczajnej – zostawcie w przedpokoju tylko palto, do salonu zaś wejdźcie z kapeluszem i trzymajcie go w rękach dopóty, dopóki was nie poproszą siedzieć; wtedy kapelusz pozostawcie obok krzesła lub w takiem miejscu, ażebyście go mogli łatwo znaleźć przy wychodzeniu. [Rościszewski 1905] Dzisiaj natomiast, jeśli w domach nie ma odpowiedniego wieszaka albo półki, rozejrzyj się za dogodnym miejscem i zapytaj gospodarza czy można tam odłożyć kapelusz. Po pierwsze nie będziesz się wtedy „rządził”, a po drugie gospodarz wcale nie musi wiedzieć jak się obchodzić z takimi nakryciami głowy i nie będzie wiedział jakie miejsca są dobre. > Sytuacje szczególne Na koniec kilka sytuacji szczególnych. Mężczyźni ściągają kapelusze w chrześcijańskich świątyniach, natomiast w synagogach zakładają. Należy odkryć głowę również podczas pochodu w kondukcie pogrzebowym albo przy samym mijaniu takiego konduktu. Także na procesjach Bożego Ciała nie nosi się kapelusza. W sytuacjach świeckich, kapelusz zdejmujemy podczas wysłuchiwania hymnu narodowego. Powinno się go wówczas przyłożyć do serca. Podczas przemówień publicznych, nawet jeśli odbywają się na dworze, także występuje się z odkrytą głową. To dlatego, żeby ludzie mogli zobaczyć naszą twarz i lepiej zrozumieć emocje. Najprawdopodobniej to właśnie było przyczyną śmierci prezydenta USA Williama Henry’ego Harrisona, który zaraz po wyborach (1841) długo przemawiał na mrozie. Zmarł po niecałym miesiącu z powodu silnego przeziębienia, jako pierwszy w historii prezydent Stanów Zjednoczonych wciąż pełniący swój urząd. Przemówienie na ulicy. Mnogość zasad Na pozór wydaje się, że to sporo zasad i noszenie kapelusza sprawia same problemy. Jednak wszystko sprowadza się do zdrowego rozsądku. W sytuacjach wątpliwych lepiej kapelusz po prostu zdjąć. To fakt, że w różnych lokalach czy środkach transportu pojawiają się pewne kłopoty i dylematy, ale dla kapeluszy można się poświęcić. To wspaniały dodatek do męskiego wyglądu! Mam nadzieję, że powrócą na dobre. Źródło: Mieczysław Rościszewski, Dobry ton, Warszawa 1905.
Trzeba jednak pamiętać o ochronie głowy przed słońcem. Idealnie sprawdzi się w tej roli letni kapelusik z rafii. Z filmu instruktażowego dowiesz się krok po kroku jak wydziergać to lekkie nakrycie głowy - kapelusik. Motek Rafii Stenli jednokolorowej wystarczy na dwa takie kapelusze - Rafia Stenli Yarn. Rafia Multi Stenli to dużo
Kapelusz można nosić zarówno latem, jak i jesienią. Letnie kapelusze są wykonane z lżejszych materiałów, które chronią głowę przed promieniami słonecznymi oraz mogą nadać charakteru stylizacji. Natomiast te jesienne zabezpieczają przed wiatrem i świetnie komponują się z płaszczami. Zobacz film: "Celebryci i ich słomkowe kapelusze" spis treści 1. Kapelusz – jak nosić, żeby dobrze wyglądać? 2. Kapelusz na różne okazje Kapelusz na plażę Kapelusz na festiwal Kapelusz na upalne lato w mieście Kapelusz na wycieczkę Kapelusz na przyjęcie lub bankiet rozwiń 1. Kapelusz – jak nosić, żeby dobrze wyglądać? Kapelusz jest zazwyczaj dobierany jako ostatni element stroju. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy poświęcać mu mniejszą uwagę niż obuwiu czy biżuterii. Przed zakupem warto przymierzyć kapelusz, aby sprawdzić, czy dobrze leży. Odpowiednio dobrany kapelusz nie będzie ani zsuwał się z głowy, ani spadał na oczy, ograniczając pole widzenia. Wiele kobiet lubi naciągać kapelusz na tył głowy, jednak nie każdej z nich taka stylizacja pasuje. Zamiast tego można nim przykryć czoło i rozpuścić włosy, co sprawi, że twarz będzie wyglądała smuklej, a czoło optycznie się zmniejszy. 2. Kapelusz na różne okazje Kapelusze kojarzą się głównie z plażą, ale można je również wykorzystać, kreując wizerunek w miejskim stylu. Kapelusz na plażę Kapelusz słomkowy to idealny wybór na wakacje nad morzem. Tym bardziej, jeśli jest ozdobiony muszelkami lub kolorową tasiemką z etnicznym wzorem. Taki dodatek nie tylko ochroni głowę przed nadmiernym promieniowaniem oraz przesuszaniem włosów, ale również doda uroku stylizacji. Na plażę można wybrać zarówno stylowy kapelusz z małym rondem, jak i dużym, które zakryje twarz przed słońcem. Warto postawić np. na oryginalny kapelusz w paski. Kapelusz na festiwal Kapelusz stał się również modnym dodatkiem na festiwal muzyczny. Kolor kapelusza z łatwością dobierzemy do wybranej stylizacji w stylu boho czy hippie. Czerwony kapelusz z dużym rondem można zestawić z krótkimi jeansowymi szortami oraz crocksami. Tym bardziej, że na festiwalu każdy chciałby się wyróżnić, a kapelusz jest elementem stroju, wobec którego nikt nie przejdzie obojętnie. Kapelusze pasują również do zwiewnych strojów w kwiaty w stylu lat 70. idealnych na popołudniowe koncerty. Festiwalowiczki często decydują się także na wianki z drobnymi lub dużymi kwiatami, które zakładają bezpośrednio na włosy albo na rondo kapelusza. Kapleusz to idealny gadżet i na plażę, i na wypad za miasto ( Kapelusz na upalne lato w mieście Kapelusz jest idealnym dodatkiem na upalne lato w mieście. Wychodząc na spacer z dzieckiem czy idąc na zakupy, warto zakryć głowę kapeluszem, który nie tylko ochroni przed słońcem, ale również podkreśli stylizację. Słomkowy kapelusz z małym rondem otoczony paskiem w etniczne wzory oraz duże okulary przeciwsłoneczne to idealne połączenie z płaskimi sandałami i spodniami 7/8, które sprawdzą się w czasie letnich upałów. Kapelusz na wycieczkę Poza wygodnymi butami, luźnymi ubraniami oraz okularami przeciwsłonecznymi, na letnią wycieczkę za miasto również warto wziąć kapelusz. Do bermudów będzie pasować kapelusz ze sznureczkiem wokół szyi w stylu safari. Modnym rozwiązaniem jest również kapelusik ze zdobionym rondem, który doda stylizacji dziewczęcego uroku. W czasie wycieczki za miasto można również zrezygnować z eleganckiego kapelusza na rzecz fantazyjnego kapelusza z lekkiego materiału. Kapelusz na przyjęcie lub bankiet Odpowiednio dobrany kapelusz sprawdzi się także w czasie formalnych okazji. Na przyjęcie lub na bankiet można założyć elegancki kapelusz w ciemnym kolorze (np. granatowym), który idealnie skomponuje się z dopasowaną sukienką z odcinaną zwiewną spódnicą oraz szpilkami. Jeśli kobieta zdecyduje się na kolorową sukienkę, warto postawić na kapelusz z wiązaną z tyłu kokardą, której barwa pasuje do stylizacji. Powabnie będą się prezentowały wstążki kokardy opadające na ramiona, które dodadzą dziewczęcego uroku. Kapelusz z dużym rondem to także dobry pomysł na popołudniowy bankiet w gronie najbliższych i znajomych. Dobierzemy do niego luźną sukienkę w kwiatki lub etniczne wzory bądź klasyczny kombinezon w jednolitym kolorze oraz sandałki na słupku. polecamy Papierowy kapelusz dla młodego poszukiwacza przygód jest gotowy. Kowbojski kapelusz z tkaniny . Kowbojski kapelusz może być wykonany z tkaniny. Do jego wytworzenia potrzebny będzie karton, klej, skóra (filc), podszewka, drut, nitka. Podobnie jak w poprzedniej wersji, wszystko zaczyna się od wzorca. Na tekturze narysuj spód kapelusza. Nie sposób wyobrazić sobie współczesnej szkoły bez nowatorskich rozwiązań i działań, które uatrakcyjniają proces edukacyjny. Aktywne i nowoczesne metody pracy przyspieszają zdobywanie wiedzy, dają możliwość doświadczania nowych rzeczy oraz przyczyniają się do poprawy umiejętności nawiązywania i utrzymywania relacji pomiędzy rówieśnikami. Jednocześnie wpływają one na rozwijanie zainteresowań i otwartość na otaczający świat. Dzieci łatwiej zapamiętują wiadomości, jeśli temat jest dla nich ciekawy, a one same są w stanie zastosować teoretyczną wiedzę w praktyce. Innowacyjne metody pracy związane są również z rozwiązywaniem problemów, które pojawiają się w toku codziennych lekcji. Rolą współczesnej szkoły jest uczenie uczniów kreatywnego, twórczego podejścia. Konieczne staje się również pokazanie im, że są współuczestnikami procesu edukacyjnego i mogą mieć realny wpływ na to, jak będzie on przebiegał. Do tego celu warto wykorzystać metodę sześciu kapeluszy Edwarda de Bono. Sam autor metody zajmował się przede wszystkim myśleniem lateralnym. Nadrzędnym dla niego celem było wprowadzenie porządku w procesie myślenia. Miało się to odbywać w bardzo uporządkowany sposób. Na początku należało wyznaczyć sobie różne sposoby myślenia, a w końcowym efekcie wybrać jeden – najlepszy w danej chwili, taki, którym należało się koniecznie posłużyć do rozwiązania danego problemu. Dzięki temu człowiek nie musi stosować wielu podejść do konkretnego zagadnienia. Pozwala to na opracowanie jasnej ścieżki (mapy, drogi), która doprowadzi do najlepszego rozwiązania. De Bono stwierdził, że proces myślenia można ciągle doskonalić, zwłaszcza poprzez praktyczne działanie. Metoda sześciu kapeluszy ma pomóc oddzielić od siebie emocje, informacje, logikę, oczekiwania, nadzieję, pomysły i kreatywność. Istotne jest nie tylko oddzielenie, ale również skłonienie ludzi do dokładnego, skrupulatnego przemyślenia jednego z nich w danym momencie. Żeby jednak móc właściwie wykorzystać tę metodę, należy zacząć doskonalić umiejętność odgrywania ról wśród uczestników procesu edukacyjnego. Chodzi bowiem o dokładne poznanie swojej postaci, przeanalizowanie jej zachowania, uczuć, które nią kierują. Podobnie jest z kapeluszami, ponieważ każdy z nich daje możliwość wejścia w inną rolę, obserwowania siebie podczas jej odgrywania. Zmiana kapelusza myślowego to zmiana roli, podejścia, poglądów oraz swojego zachowania. POLECAMY Korzyści dla uczniów z pracy metodą sześciu kapeluszy Jak już wspomniano, jest to bardzo twórcza i kreatywna metoda, która niesie za sobą wiele pozytywnych aspektów. Warto zwrócić uwagę, że uczniowie pracujący za jej pomocą uczą się takich rzeczy jak: twórcze myślenie uwzględniające jednocześnie szybką zmianę sposobu myślenia spowodowaną zmianą kapelusza; umiejętność współpracy w zespole i wspólnego rozwiązywania pojawiających się problemów; wypowiadanie się w konkretny dla danego kapelusza sposób; analizowanie zagadnienia zgodnie z konkretnym podejściem prezentowanym przez określony kolor kapelusza; odgrywanie wyznaczonych ról. Edward de Bono opracował omawianą metodę po to, by każdy uczestnik procesu edukacyjnego mógł mieć możliwość wcielania się w rolę. Daje to dużą swobodę. Człowiek przestaje nadmiernie się kontrolować i mówi oraz robi rzeczy, na które w innych warunkach na pewno by sobie nie pozwolił. Umożliwia ona również swobodne przechodzenie od jednego sposobu myślenia do drugiego i przyczynia się do sprawnego tworzenia jasnych zasad, przestrzegania ich i postępowania zgodnie z nimi. Kolor każdego kapelusza (rys. 1) wyznacza bowiem pewne ramy, w obrębie których trzeba się przemieszczać. Rys. 1. Kolory sześciu kapeluszy (źródło: Kolor kapelusza a zachowanie Należy zastanowić się, co niesie za sobą każdy z kolorów i jakie zachowania determinuje. Warto bowiem pamiętać, że każdy z nich jest odpowiedzią na różnorodność myślenia. Biały kapelusz – ma on neutralne znaczenie, dlatego też związany jest ściśle z faktami, informacjami i liczbami. Osoba nosząca ten kapelusz powinna odgrywać rolę komputera, ponieważ to właśnie on podaje suche fakty, bez interpretacji czy nadawania im jakiegoś znaczenia o charakterze emocjonalnym. Uczeń w białym kapeluszu musi więc formułować swoje pytania w taki sposób, aby uzupełnić luki informacyjne. Nie da się ukryć, że konieczne staje się również dokonanie podziału na fakty pierwszej i drugiej klasy. Te pierwsze są sprawdzone i naukowo udowodnione, natomiast te drugie uważane za zgodne z prawdą, ale tak naprawdę nie ma stuprocentowego potwierdzenia ich słuszności. Czerwony kapelusz – jest on związany z myśleniem intuicyjnym opartym na uczuciach i emocjach towarzyszących człowiekowi. Jest on zdecydowanym przeciwieństwem białego kapelusza. Pozwala na powiedzenie tego, co się w danej chwili czuje, bez konieczności wyjaśniania tego, tłumaczenia czy usprawiedliwiania. Chodzi tutaj przede wszystkim o to, żeby ujawnić emocje, które są ukryte w człowieku, oraz je nazwać. Uznaje się bowiem, że uczucia i emocje stają się bardzo ważnym elementem procesu myślenia. Można dokonać ich szczegółowego podziału na zwyczajne emocje, które obejmują silne stany emocjonalne, takie jak strach czy gniew, ale również subtelne i delikatne, do których zalicza się podejrzenie. Jednocześnie w tej grupie mieszczą się złożone osądy, takie jak intuicja czy zmysł. Czarny kapelusz – jego rolą jest koncentrowanie się na tym, co negatywne, na problemach, które mogą się pojawić w trakcie. Dowodzi on, że nie warto zajmować się jakąś rzeczą. Nie uwzględnia się tutaj jednak negatywnych uczuć, ponieważ należą one do czerwonego kapelusza. Chodzi tutaj o logiczne przedstawienie powodów, dlaczego coś się nie uda. Może to być również związane z wcześniejszymi doświadczeniami będącymi udziałem danej osoby. Dodatkowo powinno się tutaj podkreślać, jakie ryzyko może wiązać się z podejmowanym działaniem, jakie błędy pojawiają się w projekcie, w myśleniu czy w samej metodzie. Żółty kapelusz – jego kolor odpowiada optymizmowi towarzyszącemu człowiekowi. Obejmuje swoim zakresem pozytywne oceny, daje nadzieję. Stoi więc on w opozycji do czarnego kapelusza. Myślenie, które z nim się wiąże, ma w sobie dużo ciekawości, zainteresowania tym, co się dzieje, przyjemności wynikającej z podejmowania określonych wyzwań. Oczywiście, nigdy nie można być pewnym sukcesu, ale można mieć nadzieję na powodzenie wynikające z przeszłych doświadczeń. Skupia się na tym, aby dostarczyć jak najwięcej konstruktywnych propozycji związanych z działaniem. Zielony kapelusz – wiąże się on z nowymi, kreatywnymi pomysłami. Osoba, która go nosi, powinna skupić się na szukaniu nowych, ciekawych rozwiązań dla pojawiających się problemów, alternatyw i innowacyjnych koncepcji zmieniających perspektywę. Pokazuje również, że istnieje silna potrzeba wyjścia poza znany schemat. Oczywiście, nie można żadnego ucznia zmusić do tego, aby był kreatorem pomysłów, ale zielony kapelusz pozwala na zmianę perspektywy, inspirując do wprowadzenia zmian. Niebieski kapelusz – kolor ten jest kojarzony z zimnem i chłodem, dlatego też daje on możliwość kontrolowania sposobu wykorzystywania innych kapeluszy. Rolą osoby, która go nosi, staje się w związku z tym zadawanie odpowiednich pytań, odpowiednie definiowanie problemu oraz ustalanie, jakie zadania myślowe będą po sobie następowały. Oprócz monitorowania procesu myślenia jego zadaniem jest dokonywanie podsumowania oraz wyciągania wniosków. Musi również pilnować, aby przez cały czas były przestrzegane reguły gry. Przygotowanie do zastosowania metody Wykorzystanie omawianej metody musi być poprzedzone odpowiednim przygotowaniem uczestników i szczegółowym wyjaśnieniem im jej zasad. W przeciwnym razie może nie spotkać się ze zrozumieniem i akceptacją grupy. Rolą nauczyciela jest wcześniejsze poinformowanie uczniów o tym, jakie ma zamiary, jak się można bawić z jej wykorzystaniem i na czym dokładnie będzie ona polegała. Do zadań nauczyciela należy również: wybranie i odpowiednie sformułowanie problemu, który będzie wymagał rozwiązania, ustalenie planu debaty i sposobu jej przebiegu, przygotowanie pomocy, rekwizytów i przyborów (o ile nie zostanie ustalone wcześniej, że mają się tym zająć uczniowie), przeprowadzenie debaty, dokonanie podsumowania i zebranie pojawiających się w jego trakcie wniosków. W związku z tym na samym początku lekcji uczniowie powinni zostać zapoznani z problemem czy zagadnieniem do przeanalizowania. Konieczne staje się również wyznaczenie jasnych celów, do realizacji których będą dążyli. Dzieci muszą więc znać zarówno tło, jak również kontekst sytuacyjny, żeby łatwiej było im wczuć się w role. Właściwe podejście do tematu i wdrożenie uczestników procesu edukacyjnego w jego założenia ma jeszcze jeden, bardzo istotny cel. Chodzi tutaj przede wszystkim o zainteresowanie uczniów oraz ich emocjonalne i poznawcze zaangażowanie. Przebieg debaty Przykładowy temat mógłby brzmieć tak: jesteście ekspertami pracującymi z ministrem edukacji. Waszym zadaniem jest podjęcie decyzji, czy należy zrezygnować z prac domowych/przedłużyć wakacje/zrezygnować z pisania egzaminów. Widać więc, że już samo przedstawienie tematu zachęca do głębokiej analizy i może wzbudzać u uczniów wiele emocji. Sama debata może zostać przeprowadzona na dwa sposoby: Wszyscy uczniowie proszeni są o włożenie kapeluszy w tym samym kolorze – plusem tego działania jest zebranie bardzo dużej liczby argumentów z określonego zakresu. Uczniowie nie rywalizują ze sobą, tylko wspierają się w procesie tworzenia. Oczywiście wraz z upływem czasu dzieci zmieniają kolory kapeluszy. Jest to uzależnione od decyzji nauczyciela i jego spostrzeżeń dotyczących przebiegu debaty. Drugim rozwiązaniem jest przydzielenie uczniom jednocześnie wszystkich kolorów kapeluszy. Są one przyznawane im w sposób losowy. Nauczyciel wyznacza określony czas na formułowanie wniosków. Po jego upływie następuje zamiana kolorów kapeluszy. Niezależnie od tego, jaki sposób zostanie wybrany przez nauczyciela, trzeba pamiętać o tym, że każdy kolor kapelusza może być używany tylko przez wyznaczony czas. Jednocześnie konieczne staje się zadbanie o to, aby każde dziecko biorące udział w takich zajęciach miało odpowiednią ilość czasu na to, aby zbudować swobodne wypowiedzi i przedstawić swoje stanowisko. Zgodnie z zasadami prowadzenia debaty za pomocą tej metody zaleca się, aby każdy uczestnik mógł włożyć kapelusze we wszystkich kolorach. Prawidłowe przygotowanie debaty to również zadbanie o to, aby każdy mógł w dowolnej chwili przypomnieć sobie obowiązujące zasady. W związku z tym dobrze jes... Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów Co zyskasz, kupując prenumeratę? 10 wydań magazynu "Głos Pedagogiczny" Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online Możliwość pobrania materiałów dodatkowych ...i wiele więcej! Sprawdź W tym okresie stare krwinki będą obumierać, a liczba krwinek spadnie do najniższego poziomu. W pewnym momencie, zwykle około Dnia +5, układ odpornościowy pacjenta nie będzie w ogóle działał, aż do czasu przyjęcia się przeszczepu. W tym czasie pacjent jest bardzo narażony na wszelkie infekcje. Odpowiedzi Najwspanialsza rzecz? ...Gdyby codziennie mówił mi, że mnie kocha. To by mi w zupełności wystarczyło. EKSPERTremarkable odpowiedział(a) o 19:14 zabrać gdzieś na jakieś wzgórze w szczere pola, rozłozyc koc usiąć i patrzec mi w oczy czekając na zachód słonca ;p Musiałby po prostu mnie kochać nad życie i bym dla niego musiała być wszystkim :* żeby był czuły i kochany, spacerował ze mną w botanicznym, chodził czasem do mca i do ciastkarni, całował, obejmował w talii, pamiętał o urodzinach :P takie prozaiczne rzeczy, ale cieszą ♥ wystarczy jakby tak poprostu z dnia na dzień wymyślił coś szalonego i zabrał nas , gdzie bylibyśmy sami :) Angela21 odpowiedział(a) o 14:09 kategoria? moze byc;Pwystarczy ze by mnie ta osoba kochala i byla przy mnie kiedy bym jej potrzebowala:D Gdyby codzinnie chciał ze mną wychodzic na długie spacery trzymjaąc mnie za ręke i mówiąc ze mnie kocha. ;) To wystarczy . EKSPERTGranna. odpowiedział(a) o 17:16 Wystarczyłaby mi dozgonna wierność. blocked odpowiedział(a) o 14:12 Nie wiem, pocałować? Zabrać na spacer po parku, plaży? Nie wiem co jeszcze, wszystko działoby się tak nagle... ;DPozdro ;P Uważasz, że ktoś się myli? lub Elfy to magiczne zwierzęta o dziwnych i tajemniczych mocach. W tym artykule pokażemy, jak zrobić czapkę dla elfów lub goblinów. Tym razem czapkę wykonamy z filcu, bardzo ciepłego materiału do noszenia na Boże Narodzenie. Kapelusz elfów jest bardzo typowy na Boże Narodzenie, Halloween czy karnawał. Będziesz musiał: Zielony filcKursy, które mogą Cię zainteresować. Poznaj techniki projektowania i zdobienia wspaniałych kapeluszy z naturalnych włókien. Projektowanie czapki to idealna okazja, aby stracić rozum. W to wierzy Betto García, dyrektor artystyczny, rzemieślnik i kapelusznik, który stworzył unikalne dzieła między innymi dla brytyjskiego Royal House czy.
I przy użyciu tego modela Tak! by przewidzieć wszystko co mógłbym w tym czasie zrobić. i przefiltrowali to następnie przez jakąś matrycę prawdopodobieństwa która mogła kiedykolwiek powstać przez najbliższe 10 lat udało im się wytworzyć każdą myśl!Using that model to determine everything I was gonna do in that period. they managed to generate every thought I could possibly have in the next ten years which they then filtered through a probability matrix of some kind… Yes!I przy użyciu tego modela Tak! by przewidzieć wszystkoco mógłbym w tym czasie zrobić. i przefiltrowali to następnie przez jakąś matrycę prawdopodobieństwa która mogła kiedykolwiek powstać przez najbliższe 10 lat udało im się wytworzyć każdą myśl. they managed to generate every thought I could possibly have in the next ten years which they then filtered through a probability matrix of some im się wytworzyć każdą myśl Tak! by przewidzieć wszystko co mógłbym w tym czasie zrobić. która mogła powstać przez najbliższe 10 lat i przefiltrowali to przez jakąś matrycę prawdopodobieństwa I przy użyciu tego to determine everything I was gonna do in that period. which they then filtered through a probability matrix of some kind they managed to generate every thought I could possibly Using that model have in the next say… ten przy użyciu tego modela Tak! by przewidzieć wszystko co mógłbym w tym czasie zrobić. i przefiltrowali to następnie przez jakąś matrycę prawdopodobieństwa która mogła kiedykolwiek powstać przez najbliższe 10 lat udało im się wytworzyć każdą myśl. ten years… they managed to generate every thought… Yes! which they then filtered through a probability matrix of some im się wytworzyć każdą myśl Tak! by przewidzieć wszystko co mógłbym w tym czasie zrobić. która mogła powstać przez najbliższe 10 lat i przefiltrowali to przez jakąś matrycę prawdopodobieństwa I przy użyciu tego modelu!Using that model to determine everything I was gonna do in that period. they managed to generate every thought I could possibly have in the next ten years which they then filtered through a probability matrix of some kind… Yes!Udało im się wytworzyć każdą myśl Tak! by przewidzieć wszystko i przefiltrowali to przez jakąś matrycę prawdopodobieństwa I przy użyciu tego modelu. they managed to generate every thought I could possibly have in the next ten years which they then filtered through a probability matrix of some przy użyciu tego modela Tak! by przewidzieć wszystko co mógłbym w tym czasie zrobić. i przefiltrowali to następnie przez jakąś matrycę prawdopodobieństwa która mogła kiedykolwiek powstać przez najbliższe 10 lat udało im się wytworzyć każdą to determine everything I was gonna do in that period. which they then filtered through a probability matrix of some kind they managed to generate every thought I could possibly Using that model have in the next say… ten mogła kiedykolwiek powstać przez najbliższe 10 lat… by przewidzieć wszystkoco mógłbym w tym czasie zrobić. I przy użyciu tego modela… i przefiltrowali to następnie przez jakąś matrycę prawdopodobieństwa… Tak! udało im się wytworzyć każdą myśl!Using that model to determine everything I was gonna do in that period. they managed to generate every thought I could possibly have in the next ten years which they then filtered through a probability matrix of some kind… Yes!In that time I will do anything you think we need to do in order to przedstawione dziś jest gra jednoręki bandyta który w tym czasie zrobił nie tak skuteczne ale że recenzenci retro gier naszych czasów klasy wśród najlepsze z tych wyjść game presented today is a pinball game which at the time did not so successful but that the reviewers of retro-gaming of our time class amongst the best of those exit nie sądzę by się stało w tym czasie zrobić Sabine's uruchamiane pilotem przez sześć dni Pozostaw jeden dzień odpoczynku i następnie go zbanować Co mi się stało».What I don't think would have happened at the time of Sabine's do run a pilot for six days leave to rest one day and then ban him What happened to me».Udało im się wytworzyć każdą myśl Tak! by przewidzieć wszystkoco mógłbym w tym czasie zrobić. która mogła powstać przez najbliższe 10 lat i przefiltrowali to przez jakąś matrycę prawdopodobieństwa I przy użyciu tego modelu!Which they then filtered through a probability matrix of somekind… they managed to generate every thought… to determine everything I was gonna do in that period. Using that model… I could possibly have in the next ten years… Yes!Tak! która mogła kiedykolwiek powstać przez najbliższe 10 latudało im się wytworzyć każdą myśl I przy użyciu tego modela by przewidzieć wszystko co mógłbym w tym czasie zrobić. i przefiltrowali to następnie przez jakąś matrycę using that model in the next say ten yearswhich they then filtered through a probability matrix of some kind to determine everything I was gonna do in that period. they managed to generate every thought I could possibly im się wytworzyć każdą myśl Tak! by przewidzieć wszystkoco mógłbym w tym czasie zrobić. która mogła powstać przez najbliższe 10 lat i przefiltrowali to przez jakąś matrycę prawdopodobieństwa I przy użyciu tego they then filtered through a probability matrix of some kind… Yes! possibly have in the next ten years Using that im się wytworzyć każdą myśl Tak! by przewidzieć wszystko co mógłbym w tym czasiezrobić. która mogła powstać przez najbliższe 10 lat i przefiltrowali to przez jakąś matrycę prawdopodobieństwa I przy użyciu tego that model… to determine everything I was gonna do in that period. I could possibly have in the next ten years… they managed to generate every thought… Yes! which they then filtered through a probability matrix of some im się wytworzyć każdą myśl Tak! byprzewidzieć wszystko co mógłbym wtym czasie zrobić. która mogła powstać przez najbliższe 10 lat i przefiltrowali to przez jakąś matrycę prawdopodobieństwa I przy użyciu tego managed to generate every thought… which they thenfiltered through a probability matrix of some kind… to determine everything I was gonna do inthat period. Yes!I could possibly have in the next ten years… Using that przy użyciu tego modela Tak! by przewidzieć wszystkoco mógłbym wtym czasie zrobić. i przefiltrowali to następnie przez jakąś matrycę prawdopodobieństwa która mogła kiedykolwiek powstać przez najbliższe 10 lat udało im się wytworzyć każdą they then filtered through a probability matrix of some kind… Yes!to determine everything I was gonna do in that period. they managed to generate every thought I could possibly have in the next ten years Using that Moba mówimy im że podczas gdy żyją z rodzicami i są na ich utrzymaniu to mogliby wtym czasie zrobić coś konstruktywnego dla Moba we tell them that since they are living off their parents anyway they might as well do something constructive for the city they live other things I could be doing. Like throwing that kid out of my mother's przy użyciu tego modela Tak! by przewidzieć wszystko co mógłbym w tym czasie zrobić. i przefiltrowali to następnie przez jakąś matrycę prawdopodobieństwa która mogła kiedykolwiek powstać przez najbliższe 10 lat udało im się wytworzyć każdą determine everything I was gonna do in that period. every thought I could possibly have in the next ten years Yes! which they then filtered through a probability matrix of some kind Using that model they managed to przy użyciu tego modela Tak! by przewidzieć wszystko co mógłbym w tym czasie zrobić. i przefiltrowali to następnie przez jakąś matrycę prawdopodobieństwa która mogła kiedykolwiek powstać przez najbliższe 10 lat udało im się wytworzyć każdą Using that model I could possibly have in the next say ten years which they then filtered through a probability matrix of some kind… they managed to generate every thought… to determine everything I was gonna do in that im się wytworzyć każdą myśl Tak! by przewidzieć wszystko co mógłbym w tym czasie zrobić. która mogła powstać przez najbliższe 10 lat i przefiltrowali to przez jakąś matrycę prawdopodobieństwa I przy użyciu tego using that model in the next say ten years which they then filtered through a probability matrix of some kind to determine everything I was gonna do in that period. they managed to generate every thought I could possibly im się wytworzyć każdą myśl Tak! by przewidzieć wszystko co mógłbym w tym czasie zrobić. która mogła powstać przez najbliższe 10 lat i przefiltrowali to przez jakąś matrycę prawdopodobieństwa I przy użyciu tego determine everything I was gonna do in that period. Yes! every thought I could possibly have in the next ten years Using that model they managed to generate which they then filtered through a probability matrix of some im się wytworzyć każdą myśl Tak! by przewidzieć wszystko co mógłbym w tym czasie zrobić. która mogła powstać przez najbliższe 10 lat i przefiltrowali to przez jakąś matrycę prawdopodobieństwa I przy użyciu tego determine everything I was gonna do in that period. every thought I could possibly have in the next ten years Yes! which they then filtered through a probability matrix of some kind Using that modelUdało im się wytworzyć każdą myśl Tak! by przewidzieć wszystko co mógłbym w tym czasie zrobić. która mogła powstać przez najbliższe 10 lat i przefiltrowali to przez jakąś matrycę prawdopodobieństwa I przy użyciu tego Using that model they managed to generate every thought I could possibly which they then filtered through a probability matrix of some kind… to determine everything I was gonna do in that im się wytworzyć każdą myśl Tak! by przewidzieć wszystko co mógłbym w tym czasie zrobić. która mogła powstać przez najbliższe 10 lat i przefiltrowali to przez jakąś matrycę prawdopodobieństwa I przy użyciu tego determine everything I was gonna do in that period. Yes! which they then filtered through a probability matrix of some kind… they managed to generate every thought I could possibly have in the next ten years Using that model.
Podcast z audycji Wywiad Polityczny. Karolina Lewicka. Gośćmi audycji byli: Paweł Kowal. Dostępna transkrypcja. Temat: Co mógłby zrobić rząd w sprawie krysysu na Bliskim Wschodzie?
W kinach od 15 marca 2013 r. Pradawny spór ożywa, kiedy młody mężczyzna imieniem Jack (Nicholas Hoult) przypadkowo otwiera bramę między światem ludzi, a przerażającym światem olbrzymów.... Olbrzymy, po raz pierwszy od stuleci uwolnione na ziemi, usiłują odzyskać panowanie nad lądem, który kiedyś utraciły, a Jack musi stanąć do walki i usiłować je powstrzymać. W walce o królestwo, lud i miłość odważnej księżniczki musi zmierzyć się z niepokonanymi wojownikami, choć dotychczas wierzył, że istnieją tylko w legendach… Teraz sam może stać się legendą. Ceniony w swojej branży Bryan Singer jest reżyserem epickiego filmu przygodowego w 3D pod tytułem Jack pogromca olbrzymów z Nicholasem Houltem w tytułowej roli. W filmie występują także Eleanor Tomlinson jako Księżniczka Isabella, Stanley Tucci jako podstępny Lord Roderick, Ian McShane jako prześladowany Król Brahmwell, ojciec Izabelli, Bill Nighy jako przywódca olbrzymów Generał Fallon oraz Ewan McGregor jako lojalny rycerz Elmont. Singer wyreżyserował obraz na podstawie scenariusza Christophera McQuarrie’ego i Dana Studneya, autorami fabuły są Darren Lemke i David Dobkin. Producenci filmu to Neal H. Moritz, David Dobkin, Bryan Singer Patrick McCormick oraz Ori Marmur, producenci wykonawczy natomiast – Thomas Tull, Jon Jashni, Alex Garcia,Toby Emmerich, Richard Brener, Michael Disco i John Richard. W zespole kreatywnym znaleźli się reżyser obrazu Newton Thomas Sigel, scenograf Gavin Bocquet, montażyści John Ottman i Bob Ducsay oraz projektanka kostiumów Joanna Johnson. Muzykę skomponował John Otoman. Dominic Tuohy odpowiada za efekty specjalne, a Hoyth Yeatman Jr. – za efekty wizualne. New Line Cinema prezentuje film Jack pogromca olbrzymów, powstały we współpracy z Legendary Pictures, Original Film/Big Kid Pictures/A Bad Hat Harry Production of Bryan Singer Film. Obraz będzie rozpowszechniany przez Warner Bros. Pictures, spółkę Warner Bros. Entertainment Company. WIĘCEJ NA KANALE YOUTUBE WB: O PRODUKCJI Zjadł mysz zły kot. Nie pytajcie, skąd ten grzmot. Kryje się wysoko gdzieś miejsce nad wyraz złe. Dom to olbrzymów groźnych jest. Reżyser i producent Bryan Singer — tak jak większość ludzi na całym świecie — jako dziecko zaczytywał się w porywających opowieściach przygodowych o dobru i złu, odważnych podróżnikach szukających szczęścia lub walczących w światach rządzonych przez bestie i potwory. Jedną z nich była opowieść o młodym człowieku o imieniu Jack, który staje twarzą w twarz z przerażającym olbrzymem za wszelką cenę chcącym zetrzeć jego kości na chleb. „Wtedy — tak jak i teraz —najbardziej w tej opowieści podobało mi się to, że była pozornie prosta, a jednocześnie tak fantastyczna i miała wielki potencjał” — mówi Singer. To opowieść, która przetrwała pokolenia. Znana jest pod różnymi nazwami w wielu kulturach. Niektóre z nich sięgają co najmniej XII wieku. Niektóre jej szczegóły się zmieniały — włączano nowe elementy z lokalnych tradycji ludowych, powstawały różne wersje — ale jej siła zawsze polegała na tym, że opowiadała o uwielbianych przez nas bohaterów i naszych najskrytszych lękach. Na tym żyznym gruncie wyrosła kinowa przygodowa opowieść Jack pogromca olbrzymów— znana historia, której nadano nowy wymiar, z udziałem nowych bohaterów, którzy wciągają widzów do niesamowitego świata, gdzie czai się niebezpieczeństwo i nie da uniknąć się przeznaczenia. „Dla mnie inspiracją było nadanie nowego życia tej legendzie, a w dodatku zrobienie tego z rozmachem i w bardzo realnym wymiarze. Na podstawie tego, co w dzieciństwie wydawało mi się abstrakcją, i inspirując się kilkoma ilustracjami z książki, chciałem zrobić coś autentycznego w pełnej skali, z akcją i dramatycznymi wątkami, no i pięciomilową łodygą fasoli” — mówi Singer, który do realizacji tego zadania zastosował najbardziej zaawansowane dostępne technologie filmowe. Przedstawił interakcje ludzi i olbrzymów w różnorodnych krajobrazach, które stworzył, aby nadać im należny pełny wymiar i charakter. „Opowiadamy naszą własną opowieść, luźno opartą na historiach takich jak „Jaś i magiczna fasola” („Jack and the Beanstalk”) i starszej oraz mroczniejszej legendzie „Jack pogromca olbrzymów” („Jack the Giant Killer”), które powstawały w tym samym czasie, co legendy o Królu Arturze. Wykorzystujemy fragmenty obu historii i wprowadzamy nasze własne tradycje ludowe, aby nadać jej kontekst i ożywić postaci, tworząc coś w rodzaju przejaskrawionego realizmu”. „Wiedzieliśmy, że scenariusz jest wyjątkowy, ale to tylko część składowa. Mieliśmy szczęście, że zjawił się Bryan, który ze swoimi umiejętnościami i wizją przeniósł całą produkcję na zupełnie inny poziom, wykraczający poza zwykłą bajkę dla dzieci. Kiedy widzowie zobaczą te obrazy, jestem pewien, że uświadomią sobie, że jest to wielka, epicka opowieść ze strasznymi olbrzymami i ważnymi motywami, z poczuciem humoru i romantycznymi uniesieniami, zaskakującymi scenami akcji i widowiskowymi efektami specjalnymi, które zachwycą każdego” — mówi producent Neal H. Moritz. „W filmie widzowie znajdą wszystko to, co pamiętają z dzieciństwa, i jeszcze więcej” — mówi Nicholas Hoult, który po raz pierwszy pracował z Singerem na planie filmu X-Men: Pierwsza klasa, a teraz występuje w roli tytułowej jego nowej produkcji. „Strzelamy z kusz, zjeżdżamy na linach nad wielkimi wąwozami, pokonujemy przeszkody na rozbujanych pnączach i uskakujemy przed płonącymi drzewami, którymi rzucają w nas olbrzymy. Widz nigdy nie wie, czego się spodziewać”. Wersja Singera rozpoczyna się wiernie od klasycznej historii zwykłego, biednego parobka, który otrzymuje garść nasion fasoli dla swojego konia, a niedługo potem staje się właścicielem potężnej fasolowej łodygi — żyjącej, bezpośredniej drogi prowadzącej do krainy olbrzymów. Choć nie jest przygotowany na niebezpieczeństwa, które tam go czekają, podejmuje wyzwanie zmierzenia się ludożerczymi potworami rodem z koszmaru, polegając nie tylko na swojej sile, ale także sprycie i odwadze. „Jack jest postacią, z którą widzowie mogą się identyfikować” — mówi producent David Dobkin, który wspólnie ze scenarzystą Darrenem Lemke opracował pomysł na film i od dawna interesuje się tym, co nazywa „motywem Dawida i Goliata” w tej opowieści. Większość ludzi postrzega samych siebie jako tych słabszych. Wszyscy mamy poczucie, że w życiu istnieją siły potężniejsze od nas i że często tracimy kontrolę. Jack nie jest superbohaterem, jest przeciętnym człowiekiem. Ma marzenia, ambicje i jakieś pojęcie o tym, do czego jest zdolny, ale do tej pory nigdy nie miał okazji się sprawdzić. Dlatego mu kibicujemy; chcemy, żeby mu się udało i żeby nam udowodnił, że jest to możliwe”. „Pokonując liczne przeszkody na swojej drodze, Jack wielokrotnie pokazuje, że bohaterem człowiek się nie rodzi, tylko się nim staje, a także że z nieobiecujących początków mogą wyniknąć wielkie rzeczy — tak jak było w przypadku samej fasolowej łodygi” — dodaje Lemke. Ale kim tak właściwie jest Jack, skąd pochodzi i co czeka go w przyszłości, nawet jeśli olbrzymy zostaną pokonane? Co mogłoby skłonić człowieka do wspięcia się na niebezpieczny most prowadzący prosto do nieba? Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy udać się do fikcyjnej średniowiecznej wioski o nazwie Cloister, do jego domu. Los sprawi, że tutaj przetną się drogi Jacka i Izabelle, księżniczki z temperamentem, granej przez Eleanor Tomlinson, jednej z kliku dodanych postaci. Od razu powstaje między nimi silna nić porozumienia, więc kiedy Isabelle zostaje porwana do świata olbrzymów, Jack bez wahania dołącza do walecznego Elmonta, granego przez Ewana McGregora, i rusza jej na ratunek. „Bryan jest reżyserem, dla którego aktorzy są najważniejsi” — mówi Moritz. „Naprawdę się angażuje i pomaga im pokazać prawdziwego ducha bohaterów na ekranie. Myślę, że relacja między Jackiem a Isabelle — i chemia między Nickiem Houltem a Eleanor Tomlinson wcielającymi się w te role — jest bardzo ważna, a Bryan potrafi to znakomicie pokazać”. Równie istotna jest relacja między Jackiem a jego mentorem, Elmontem. Początkowo jest ona komiczna, ale ostatecznie obu stronom przynosi wiele dobrego. Zaczyna się od tego, że Jack ma okazję przekonać się na własnej skórze, na czym polega „zadanie, którego chciałby się podjąć, gdyby mógł na tym świecie uzyskać odpowiedni status” — jak opisuje to Ewan McGregor — a kończy szansą na prawdziwą przyjaźń, po tym, jak razem pokonują drogę do piekła i z powrotem. Następnie Singer uwalnia olbrzymy, i są to postaci, jakie rzadko widujemy. Nie są to przygłupie, niezdarne istoty jak w książkach, ale zwinne i myślące osobniki. Olbrzymy, którym przewodzi Bill Nighy jako ambitny generał Fallon, są także zaskakująco skłonne do rywalizacji, próżności i brutalnych zachowań, które śmiertelnikom, stanowiącym ich wymarzone pożywienie, trudno zrozumieć. Z takimi przeciwnościami mierzy się Jack, podczas gdy stawką jest nie tylko jego życie, ale także życie jego ukochanej, wszystkich mieszkańców królestwa i prawdopodobnie całego świata. To duża presja dla kogoś, kto twierdzi, że jest prostym parobkiem, ale i prawdziwe wyzwanie dla Singera. „Bryan lubi pracować z rozmachem” — mówi Patrick McCormick, jeden z producentów filmu obok Singera, Moritza, Dobkina i Oriego Marmura. „Ale wie, że w filmie, w którym tworzy się świat, jakiego nikt jeszcze nie widział, to właśnie historia i bohaterowie są zawsze najważniejsi. Nie da się zrobić dobrego filmu, jeśli nie zaplanuje się dobrze takich szczegółów”. Dlatego też akcja filmu Jack pogromca olbrzymów rozgrywa się w specjalnie stworzonym, lecz bliżej nieokreślonym miejscu. Choć wydarzenia wydają się rozgrywać w Anglii w odległej przeszłości, klimat filmu tworzą charakterystyczne średniowieczne elementy w połączeniu ze współczesną wrażliwością. Widać ją w takich szczegółach jak charakter mieszkańców, sposób ubierania i mówienia. Wszystko to sprawia, że granice miasteczka Cloister znajdują się wyłącznie w naszej wyobraźni. Podobnie jak we wszystkich dobrych historiach, Jack pogromca olbrzymów porusza także ważniejsze, uniwersalne tematy, takie jak wytrwałość i męstwo, poświęcenie dla towarzyszy i to, do czego jesteśmy zdolni dla miłości. Dan Studney, który razem z Darrenem Lemke i Christopherem McQuarrie’em jest autorem scenariusza, zauważa, że „Film opowiada o dorastaniu, a łodyga fasoli jest tego znakomitą metaforą. Wspinanie się na nią oznacza gotowość do zmierzenia się ze strachem, z tym, co nieznane i możliwość powrotu jako osoba wzbogacona o to doświadczenie”. W filmie jest to podkreślone w humorystyczny sposób, kiedy Jack przyznaje się do bardzo niemęskiego lęku wysokości, chociaż przeskakuje nad przepaściami i odpiera ataki dzikich, krwiożerczych potworów. Jack pogromca olbrzymów, nakręcony w całości w 3D, łączy sceny z udziałem aktorów, plenery i tradycyjne efekty z postaciami, powstałymi dzięki grafice komputerowej przy użyciu systemu Simul-Cam najnowszej generacji, opracowanemu na potrzeby Avatara w celu integrowania elementów autentycznych i wirtualnych w czasie rzeczywistym podczas pracy kamer. „W filmie pojawia się wiele strasznych rzeczy i kilka szokujących scen. Olbrzymów z pewnością nie można nazwać dobrymi; oczywistą przyjemność sprawia im pożeranie ludzi, a zaczynają zawsze od głowy — przyznaje Singer — ale wszystko to pokazaliśmy z pewną dozą humoru, puszczając oczko do widza. Chciałem, aby powstał film, który będzie dobrą rozrywką dla dorosłych, ale nie zapomniałem, że oparty jest na historii, którą poznaliśmy jako dzieci, tym razem opowiedzianej w trochę przerysowanej rzeczywistości”. BOHATER I DZIEWCZYNA Jack: Lubię porządne przygody. Isabelle: Sama chcę przeżyć przygodę. Jack i Isabelle mają wiele wspólnego. Oboje chcą odkrywać świat, na co nie pozwalają im bardzo różne, a jednocześnie podobne sytuacje życiowe. Na początku filmu pojawiają się sceny, które to obrazują. Surowy wuj gromi w nich Jacka, a ojciec Isabelle karci ją za tę samą pozorną wadę— bycie niepoprawnymi marzycielami. „Jack jest młodym człowiekiem, który mógłby osiągnąć więcej, gdyby jako chłopiec nie został sierotą i nie musiał mieszkać z wujem i pracować na jego ziemi. Pewnie kiedyś chciał być bohaterem, ale teraz marzy tylko o tym, by wydostać się z jego domu” — mówi Singer. „Potrzebowaliśmy dobrego, charyzmatycznego aktora, który potrafiłby oddać niewinność kogoś takiego jak Jack, który wie bardzo niewiele o świecie. Nick jest nie tylko utalentowanym aktorem, ma również znakomite poczucie humoru. Dlatego był w stanie pokazać przemianę Jacka z nieśmiałego i wrażliwego chłopca w wojownika, jakim musiał się stać, a do tego zrobić to w zabawny sposób”. „Jeżeli chodzi o Jacka, to nigdy nic nie idzie zgodnie z planem, ale on, jak kot, zawsze spada na cztery łapy” — dodaje Hoult. „Jest dobrym człowiekiem i gotowy jest dać z siebie wszystko, a to jest najważniejsze. Kiedy zakochuje się w księżniczce i wie, że znalazła się w tarapatach, myśli tylko o tym, żeby jej pomóc”. Na początku Jack nie czuje się najlepiej w roli bohatera, a Isabelle nie czuje się komfortowo z tożsamością, jaką odziedziczyła, a zwłaszcza związanymi z nią ograniczeniami. „To nie jest typowa księżniczka” — mówi Eleanor Tomlinson, która gra królewską buntowniczkę. „Jest uparta i nie idzie na żadne ustępstwa. Nie chce całego tego przepychu i zasad, które wiążą się z byciem córką króla. Nie chce doświadczać życia zza kamiennych murów, dlatego, gdy tylko nadarza się okazja, ucieka z pałacu. Wolałaby być zwyczajną dziewczyną”. Tomlinson i Singer dopełnili wolnościowe aspiracje Isabelle i pozorną zaciętość innymi cechami charakteru — naturalną czułością i współczuciem — dzięki czemu jeszcze bardziej pasuje do swojego przyszłego adoratora. „Isabelle kocha swojego ojca i rozumie jego odczucia po stracie żony wiele lat temu. To jedna z tych rzeczy, które bardzo podobały mi się w scenariuszu. W całym tym szaleństwie — scenach akcji, efektach i olbrzymach — chodzi jednak przede wszystkim o ludzi i relacje między nimi. Widzowie znajdą w nim więcej niż jeden wątek uczuciowy” — wyjaśnia Tomlinson. „Eleanor zaprezentowała wszystkie te cechy z wielkim wdziękiem: była chłopczycą, która żyje po to, aby podejmować ryzyko, ale nigdy nie zapomina o swojej godności i prawdziwym powołaniu. Wyglądała świetnie w przebraniu giermka i przepięknie jako księżniczka” — mówi Singer. „Oni są sobie przeznaczeni. To dwie żądne przygód dusze wkraczające w dorosłość. Łączy ich pragnienie wolności, a ich drogi już niedługo się przetną” — podsumowuje. JEDEN Z WIELU Król Brahmwell: Elmoncie, zbierz najlepszych ludzi. Sprowadźcie moją córkę. W poszukiwaniu przygody księżniczka wymyka się nocą z zamku i zatrzymuje dopiero przy chacie Jacka, gdzie szuka schronienia przed zbliżającą się burzą. Przybywa w samą porę, by zobaczyć, jak z jednego z nasion, które Jack przyniósł z targu, wyrasta olbrzymie pnącze. Jego wijące się macki wynoszą chatkę wraz z nią prosto w niebo, dając początek wyprawie rycerzy z Elmontem na czele, którzy wyruszą jej na ratunek. Ewan McGregor, filmowy Elmont, opisuje swojego bohatera jako „przywódcę Strażników, elitarnej grupy rycerzy królewskich o najwyższej randze, a także szefa ochrony rodziny królewskiej. Oznacza to, że spędza on dużo czasu, opiekując się księżniczką Isabelle. Bierze swoje obowiązki bardzo poważnie, a nie jest to łatwe zadanie, bo dziewczyna co chwila przebiera się za chłopkę i wymyka ze swojej komnaty. Ma opracowanych wiele tras ucieczki z zamku, o których on nie ma pojęcia”. "W naszej historii jest jedna kobieta i cała zgraja facetów, którzy za wszelką cenę próbują ją ratować. Zabawnie się to ogląda” — mówi Singer. Reżyser założył, że Elmont będzie „zawadiaką w stylu Errola Flynna, który robi wszystko z wdziękiem, urokiem i w wielkim stylu. Cokolwiek się dzieje, on nawet się nie spoci”. Nie oznacza to, że wszystko robi dobrze; czasami nic nie idzie po jego myśli, co prowadzi do bardzo ciekawych sytuacji. Ale on nigdy się nie przyzna, że coś jest się nie udaje. Mimo wszystko, jak opowiada McGregor, „Jack podziwia Elmonta jak starszego brata i bierze go za wzór, tak jak robi to większość mieszkańców Cloister. Strażnicy cieszą się dużym szacunkiem. Noszą zbroje, dbają o królestwo i, jak sądzę, dla młodego człowieka takiego jak Jack ich życie jawi się dość ekscytująco”. „Elmont jest kapitanem drużyny piłkarskiej, fajnym gościem, którym każdy chce być. A poza tym jest bardzo blisko z księżniczką— ma więc wszystko to, o czym marzy Jack” — dodaje Hoult. Na początku jego uczucie nie jest odwzajemnione. Kiedy Jack zgłasza się na ochotnika, aby dołączyć do ekipy poszukiwawczej, Elmont i jego brygada nie zostawiają na nim suchej nitki. Jak prosty parobek, niewyćwiczony i niedoświadczony, miałby dać sobie radę na tak ważnej misji? „Chociaż Jack nie jest szlachcicem z urodzenia, może okazać się zdolny do szlachetnych czynów, a od czego zacząć, jeśli nie od ratowania księżniczki?” — zauważa producent Patrick McCormick. Ponieważ poszukiwania prowadzą ich coraz dalej w głąb najbardziej niebezpiecznych terenów, a Jack nigdy nie tchórzy przed wyzwaniem, Elmont przestaje go wyśmiewać. Czasem tylko trochę z niego żartuje, a w końcu obdarza go szczerym szacunkiem i zaczyna traktować jak partnera. Wkrótce zaczyna ich również łączyć odczuwana przez obu odraza wobec zdradzieckiego Rodericka, bezwstydnego oportunisty, który bierze udział w misji, mając własny ukryty plan, a ratowanie księżniczki nie jest w nim przewidziane. Chociaż Roderick — mimo gorącego sprzeciwu Isabelle — jest z nią oficjalnie zaręczony, interesują go wyłącznie własne osiągnięcia. Jest bardzo zadowolony z jej położenia, ponieważ daje to mu możliwość zrealizowania planu, o którym marzył od lat — odnalezienia legendarnej rasy olbrzymów i objęcia nad nimi przywództwa. Aby tego dokonać, potrzebuje tylko dwóch rzeczy: zaczarowanego artefaktu, który sprawi, że olbrzymy go posłuchają, oraz pomostu między światem olbrzymów, a światem ludzi. Pierwsza rzecz już znajduje się w jego posiadaniu, drugą Jack właśnie nieświadomie mu podsunął. „Jeśli widzowie nie będą wygwizdywać Rodericka, to znaczy, że nie wykonałem dobrze mojego zadania” — żartuje Stanley Tucci, który świetnie się bawił w tej wyszukanej roli. „Gdy czytałem scenariusz, rzuciło mi się w oczy jego poczucie humoru i chełpliwość, i głównie dlatego zdecydowałem się zagrać w filmie. Roderick jest zły do szpiku kości, ale naprawdę zabawny — myślę, że sam też się za takiego uważa — nie wspominając już o tym, że jest też mądry i przystojny. Udawał, że wspiera króla i został przyrzeczony Isabelle, ale ona zupełnie go nie interesuje. Chodzi mu wyłącznie o władzę i dla niej zrobi wszystko. Teraz, gdy stoi przed szansą zostania kimś ważniejszym niż sam król Cloister, gotowy jest porzucić księżniczkę i sięgnąć po prawdziwą potęgę”. „Wiedziałem, że Stanley będzie się w tej roli dobrze bawił. Sprawiliśmy mu okropne zęby i długie włosy, długi czarny strój z żukami i pozwoliliśmy mu być tak ponurym i podlizującym się osobnikiem, jak tylko mu się podobało” — mówi Singer. „Jako Roderick jest bardzo teatralny, dramatyczny i bardzo zabawny, a dokładnie tego wymagała jego rola. Ma znakomite wyczucie czasu. Jest świetny” — dodaje Neal Moritz. Podjęta przez Rodericka próba realizacji celu, który przyświecał mu przez całe życie, prowadzi do jednego z najbardziej zaskakujących i zabawnych obrazów w filmie: wątły człowiek z przerostem ambicji rozkazuje armii stworzeń cztery razy większych od niego, które bez problemu mogłyby go zgładzić jednym kichnięciem. Podczas gdy ten dramat rozgrywa się w odległej krainie olbrzymów, zwanej Gantuą, dobry król Brahmwell, przybity myślą o utracie swego jedynego dziecka, czeka na wiadomości na Ziemi. Ian McShane, grający kochającego ojca, opowiada — „Fajnie było dla odmiany zagrać tego dobrego, prawdziwego dżentelmena. To dobrotliwy król, który dba o swoich ludzi i chce, aby byli bezpieczni i szczęśliwi. Sam mam córkę, więc mogę sobie wyobrazić, przez co przechodzi. Stracił już żonę, która była miłością jego życia. Została mu tylko Isabelle”. „Ian nadal jest twardzielem, za co kochają go jego fani. Nie możesz być królem, jeśli nie jesteś twardzielem. Musi się jednak zmierzyć z czymś, czego się nie spodziewał” — mówi Singer. Nie chodzi o to, że nigdy nie słyszało olbrzymach, ale podobnie jak cała reszta królestwa nigdy nie podejrzewał, że te historie z zamierzchłej przeszłości są prawdziwe. Dopiero gdy na Ziemię spada pierwsza ofiara walki toczącej się w chmurach, król Brahmwell zdaje sobie z sprawę, że legendy zawierały sporo prawdy. W tym momencie, jak zauważa Dobkin, Brahmwell staje przed tragicznym dylematem. „Jego obowiązkiem jako króla jest obrona obywateli Cloister, a jako ojca — jego córki, co wzajemnie się wyklucza. Jeśli odsunie na bok swoje uczucia, aby zrobić to, co jest dobre dla królestwa, będzie musiał ściąć łodygę i w ten zaprzepaścić jedyną szansę na powrót Isabelle do domu”. A wtedy może być już za późno. Wśród drugoplanowych aktorów grających mieszkańców Cloister znaleźli się: Eddie Marsan jako dzielny porucznik Elmonta, Crawe; EwenBremner jako niezbyt bystry, ale bardzo zły pachołek Rodericka, Wicke; oraz Warwick Davis jako Old Hamm, który przewodzi trupie aktorów, opowiadającej legendę o olbrzymach, występującej na zamkowym dziedzińcu w jednej z pierwszych scen. OLBRZYMY Fallon: Czy jesteście gotowi, moi bracia? Naprzód i w dół! Olbrzymy zamieszkują Gantuę nie dlatego, że dokonały takiego wyboru. Zostały wygnane z Ziemi, gdzie kiedyś swobodnie mogły siać spustoszenie, a jedyna droga, która niegdyś łączyła te dwa światy, została zniszczona. Minęło tysiąc lat, a one nadal chowają urazę. Jednak szansa na wyrównanie rachunków właśnie się zbliża. Chociaż grafika komputerowa była niezbędna w procesie tworzenia tych postaci, producent Moritz mówi — „Bardzo zależało nam na tym, żeby nie były to po prostu wielkie komputerowe olbrzymy. Miały mieć osobowości, pokazywać emocje i procesy myślowe; być prawdziwymi postaciami wchodzącymi w interakcje z sobą i z ludźmi padającymi ich ofiarą, więc obsadziliśmy w tych rolach znakomitych aktorów, którzy mogli wszystko to zagrać”. Najważniejszym z nich był Bill Nighy, grający faktycznego przywódcę olbrzymów, dwugłowego generała Fallona, który w równym stopniu łaknie zemsty, co ulubionego jedzenia — ludzi. Nighy opisuje pracę nad efektem osiągniętym dzięki technice motion-capture, czyli jego bohaterem w cyfrowej animacji, jako coś emocjonującego. „Ma się poczucie realności i autentyczności, ale również możliwość osiągania ekstremów. Oraz wielką moc” — przyznaje. „Trudno to doświadczenie opisać dokładnie z perspektywy aktora, ale wydaje mi się, że daje to wolność, która pozwala osiągać rzeczy, które wcześniej wydawały się nie do pomyślenia. Można wznieść się na inny poziom”. Nighy wniósł swój wkład również w charakterystyczną dykcję olbrzymów. „Bryan chciał, aby na tle ludzi wyróżniały się nie tylko fizycznie, ale także, aby ich mowa brzmiała inaczej. Można przypuszczać, że tak stałoby się w przypadku rasy, która ewoluowała w odosobnieniu, więc zasugerowałem, by dać im akcent północnoirlandzki” — mówi aktor. Następnie dodał jeszcze głosowi Fallona charakterystycznej chropowatości. „Aby to osiągnąć, codziennie rano przed zdjęciami zamykał okna swojego samochodu i krzyczał przez 20 minut, zdzierając sobie głos. Potem przychodził na plan z tym zachrypniętym głosem, który stał się ostatecznie głosem Fallona. Kiedy usłyszałem go za pierwszym razem, myślałem, że jest chory. A on na to »Nie, właśnie krzyczałem sobie w samochodzie i chciałbym wypróbować ten głos podczas czytania. Powiedz, co o tym sądzisz«. Ja zastanawiałem się tylko, czy to zdrowo” — wspomina Singer. Urok Fallona — o ile można tak to nazwać— potęguje obecność groteskowej, miniaturowej drugiej głowy, która wyrasta z jego prawego ramienia. Kłębi się w niej wiele myśli, mówi absurdalnie niewyraźnie, charczy, pluje i wydaje z siebie dźwięki podobne do warknięć, które, gdyby tylko ktoś mógł je zrozumieć, okazałyby się najgorszymi groźbami i przekleństwami. Singer, którzy o użyczenie głosu niezbyt cichemu partnerowi olbrzyma poprosił Johna Kassira, wyjaśnia — „Chciałem stworzyć postać, która nie miałaby prawa głosu — małą głowę, która chciałaby wykrzyczeć wszystko to, co mówi duża głowa, ale nie może. Mimo to próbuje i jeśli wsłuchasz się uważnie, możesz usłyszeć, że te dźwięki to inna wersja tego, co mówi Fallon, ale dość nieudolnie wyartykułowana. Stąd rodzi się wieczna frustracja”. Singer wyobrażał sobie, że obca rasa będzie bardzo podobna do ziemskich mieszkańców. „Na pierwszy rzut oka powierzchnia skóry olbrzymów wydaje się żyć własnym życiem, ale kiedy przyjrzy się jej z bliska, nie można być pewnym, czy to jakieś narośle czy kamyki, czy to włosy czy chwasty. Olbrzymy były odizolowane przez tysiące lat i widać po nich upływ czasu i skutki zaniedbania”. Aby wiarygodnie oddać masywne postawy i chód istot mierzących prawie 8 metrów, aktorzy grający olbrzymów przeszli specjalne szkolenie z choreografem Peterem Elliottem, który w filmie pojawia się również w drugoplanowej roli olbrzyma zwanego wartownikiem. Twórcy filmu chcieli uniknąć wizerunku stereotypowych ciężko stąpających niezdar. Chcieli mieć szybkich przeciwników, którzy mają dużo energii, ale uświadomili sobie, że ze względu na ich rozmiar i długość kończyn trzeba było odpowiednio dostosować ruch — obniżyć środek ciężkości i opanować odwracanie ciężkich głów. Ponadto Elliott dążył do tego, aby każdy olbrzym był inny pod względem ruchów i gestykulacji, żeby sprawiał wrażenie odrębnej istoty, a nie armii klonów. „Gdy Jack i Elmont otrząsają się z szoku wywołanego ich widokiem, szybko zdają sobie sprawę, że olbrzymy są szybkie” — mówi Hoult. Twórcy filmu eksperymentowali z różnymi różnicami wzrostu między olbrzymami a ludźmi, ale w końcu zdecydowali się na stosunek 4:1. Mniejsza różnica nie była wystarczająco zastraszająca, a większa mogła uniemożliwić interakcje, które były bardzo ważne. Połączenie wszystkich elementów w płynną całość wymagało wykorzystania zaawansowanego procesu Simul-Cam, opracowanego na potrzeby Avatara Jamesa Camerona. System ten pozwala reżyserowi nałożyć wcześniej wykonane komputerowo obrazy na autentyczne plany i plenery i tworzyć każdą scenę jako całość widoczną na ekranie. Singer zaczął od wstępnych scen w technice motion capture przedstawiających olbrzymy o wzroście około 8 metrów. Od tej pory ich miejsce było w komputerze. Aktorzy grający ludzi odgrywali swoje role, używając tych zdjęć jako punktu odniesienia, podczas gdy Singer przyglądał się im i reżyserował, uwzględniając olbrzymy, na których zachowania reagowali aktorzy. Dawało to pewien poziom artystycznej swobody w chronologicznym podejściu do pracy nad scenami, w zależności od tego, czy to wokół olbrzymów, czy ludzi rozwijała się akcja w danej scenie. Na końcu dodano charakterystyczną ekspresję i ruchy olbrzymów oraz wirtualne elementy rozbudowujące plenery i podkreślające ich wielką skalę. Technologia motion capture stosowana była nie tylko w przypadku aktorów grających olbrzymy. Wielu aktorów grających ludzi również musiało wypróbować specjalną przestrzeń, w której rozgrywała się jej magia. Dla Ewana McGregora była to pierwsza taka okazja. „Moje ruchy były rejestrowane i przerabiane na wersję cyfrową. W ten sposób powstawała animowana wersja mnie wykorzystywana w scenach niebezpiecznych upadków lub skoków. Kręciliśmy, jak biegnę i zbieram się do skoku, a następnie tworzyliśmy wizerunek mnie lecącego w powietrzu i znów wracaliśmy do sceny, w której ja sam ląduję” —opowiada. Dodatkowo, odtwarzając ruchy kamery filmowej przy użyciu 34 kamer motion capture w tej samej przestrzeni, Singer mógł wybrać dowolny kąt obserwowania rozwijającej się akcji — sponad, spod lub zza olbrzymów, w zależności od tego, jak zmieniała się perspektywa w każdej scenie. Singer, współpracując ściśle z operatorem Newtonem Thomasem Siglem, swoim wielokrotnym współpracownikiem od czasu Podejrzanych, często kręcił z ziemi, aby pokazać punkt widzenia ludzi. O przeciwnym punkcie widzenia mówi — „Kiedy olbrzym na coś patrzy, jego oczy są od siebie znacznie oddalone, ponieważ jego głowa jest wielka. Dlatego za każdym razem, kiedy olbrzym na czymś się koncentrował, zwiększałem przestrzeń pomiędzy osiami — między dwoma obiektywami kamery 3D o dwadzieścia kilka centymetrów. W ten sposób powstaje efekt hiper-3D, który następnie się minimalizuje. W tym przypadku byli to kulący się ludzie. „Byłem bardzo zadowolony, że kręcimy w prawdziwym stereo, a nie robimy późniejszą obróbkę, bo kiedy jest się na planie i próbuje skomponować ujęcie lub ocenić, jaki będzie efekt 3D, wspaniale jest móc od razu zobaczyć wynik pracy w trójwymiarze” — dodaje. CLOISTER I GANTUA: TWORZENIE ŚWIATÓW Jack: Jak myślisz, co tam jest? Elmont: Ja nie myślę. Szykuję się na wszystko. Na planie w Wielkiej Brytanii W filmie Jack pogromca olbrzymów przeciwstawione są sobie sielankowa wieś Cloister i nieprzychylny krajobraz Gantuy. Praca nad oboma miejscami zaczęła się w plenerach, które specjalista Nick Fulton znalazł w Wielkiej Brytanii. „Chciałem, aby te światy, choć wystylizowane, były zakorzenione w rzeczywistości, dlatego postanowiłem skorzystać z miejsc interesujących wizualnie i historycznie. Zawsze staraliśmy się wychodzić od naturalnych, prawdziwych miejsc” — mówi Singer. Porośnięte bujną roślinnością tereny posiadłości Hampton króla Henryka VIII w południowym Londynie stały się tłem dla wsi Cloister, gdzie umieszczono łodygę fasoli. Jej dziedziniec z kolei posłużył za tętniący życiem rynek wioski. Niesamowita katedra Norwich, wybudowana w XII wieku, przeistoczyła się w salę tronową króla Brahmwella. I choć dużą część fikcyjnego pałacu w Cloister zbudowano w Longcross Studios w Surrey, Singer wykorzystał również gotycką katedrę Wells w Somerset, w szczególności te wnętrza, gdzie znajdują się wspaniałe średniowieczne witraże. Fragmenty pełnego dramatyzmu wąwozu Cheddar w Somerset w południowo-zachodniej Anglii okazały się idealnym tłem dla surowych krajobrazów krainy Gantua. Ponadto stary obszar leśny Puzzlewood w lesie w Dean, w hrabstwie Gloucestershire, dostarczył labiryntu ścieżek, wąwozów, omszałych skał i sękatych drzew, tworzących nastrój w scenach pościgu i ucieczki. Zbocze wzgórza w Bourne Wood, w hrabstwie Surrey, stanowiło fundament, na którym zbudowano urwisko zwieńczone kolosalnym gargulcem z otwartą paszczą, wypluwającym strumienie wody i strzegącym wejścia do Gantuy. Obraz ten uzupełniono później, wykorzystując w tym celu zielone ekrany, półkolem podobnych gargulców, broniących jej granic, straszących pośród zamglonego nieba, jak gdyby Gantua znajdowała się ponad chmurami. Scenografia: Coś w klimacie XII wieku „Tworzyliśmy coś, co wykraczało trochę poza zwykłą rzeczywistość. Akcja rozgrywa się w czasach średniowiecza, ale nie takiego, do jakiego przyzwyczajeni są historycy. Cloister miała być archetypową angielską wioską, ale jest to wersja fikcyjna, ponieważ wiemy, że ludziom nie żyło się wtedy tak dobrze, jak przedstawiliśmy to w naszym filmie. Można to nazwać historyczną fantastyką. W filmie wszystko jest większe, bardziej harmonijne i piękniejsze” — mówi scenograf Gavin Bocquet. Natomiast jeżeli chodzi o fortecę olbrzymów, Singer miał zupełnie inną wizję. Miała to być„niedbała, stara i prymitywna budowla z kamieni. Ich kultura opiera się na jedzeniu, ponieważ te bestie potrzebują dużo pożywienia. Dlatego też skupiliśmy się na dużych obszarach, gdzie mogą jeść, np. na przebudowanej sali tronowej z masywnymi, długimi stołami” — mówi reżyser. Chociaż olbrzymy i wszystko, co zbudowały, jest cztery razy większe, w tym ich domy, meble i narzędzia, zbroje i przybory, to ziemia, którą zamieszkują, nie jest bardzo rozległa — co prawdopodobnie stanowi przyczynę wiecznych zamieszek. „To nie jest olbrzymi świat. Gantua to fragment Ziemi, który oderwał się od niej, gdy powstawała, więc ich tereny przypominają planetę ludzi. Mają one ziemskie rozmiary i to olbrzymy są tam anomalią. Dla olbrzymów drzewo jest jak gałąź, a cała owca stanowi zaledwie kęs. Wszystko, co produkują, wymaga bardzo dużo materiału” — potwierdza Bocquet. Bocquet i scenograf Richard Roberts stworzyli rekwizyty zarówno normalnych, jak i wielkich rozmiarów na potrzeby obu światów. „W przypadku wszystkich filmów z efektami wizualnymi nie zakładamy, że projektujemy wyłącznie te elementy, które powstaną w naturalnej skali. Ogólne koncepcje muszą być spójne. Dopiero potem decydujemy, co będzie wirtualne, a co rzeczywiście pojawi się na planie” — mówi scenograf. Sceny kaskaderskie i efekty Kierownik ds. efektów specjalnych, Dominic Tuohy, mówi — „Staraliśmy się wykorzystywać jak najwięcej efektów fizycznych”. Podaje przykłady łodygi przebijającej dom Jacka i kulminacyjnej sceny walki między ludźmi a olbrzymami w pałacu w Cloister. A to wszystko zgodnie z poleceniem Singera, aby wykorzystywać autentyczne elementy. „Plan domu wyposażony był w system hydrauliczny. Oparty był na stalowej konstrukcji podniesionej dwa metry nad podłogę, tak, aby dom wydawał się mocny, ale i dało się go zburzyć. Mogliśmy poruszać nim na boki. Gdy łodyga przebija się przez podłogę, cały dom kołysał się dzięki pneumatycznym urządzeniom pod podłogą i rozmieszczonymi wszędzie mechanizmami wstrząsającymi. Fragmenty szybowały do góry, jak gdyby kiełki się przez nią przebijały i unosiły meble. Na przykład stół spada na Isabelle i przygniata ją do ziemi, podczas gdy cały dom unosi się do góry. Wszystkie te elementy wykonaliśmy naprawdę, a potem połączyliśmy zdjęcia z wykonaną komputerowo łodygą”. „To było bardzo emocjonujące. Wspaniale było czuć przypływ adrenaliny na skutek całego tego zamieszania na planie. Wszystko się trzęsło. Naprawdę czułam, że pod spodem jest coś, co zaraz przebije się przez dom” — wspomina Tomlinson. Tuohy był też autorem efektów wymiany ognia w scenie, w której Jack i Isabelle, Król Brahmwell i jego armia oraz rycerze Elmonta próbują odeprzeć atak olbrzymów z murów pałacu. „To była ekscytująca scena, pełna energii i ruchu” — opowiada Ewan McGregor. „Mieliśmy około 200 statystów. Wszyscy byli fantastyczni. Były też konie przebiegające po moście zwodzonym. Na planie palił się ogień, było mnóstwo akcji i dramatycznych zwrotów. To wszystko robiło ogromne wrażenie”. „Most zwodzony, który olbrzymy próbują opuścić, a wojska starają się utrzymać, działał za sprawą hydraulicznego układu przeciwwag” — mówi Tuohy. „Miał 17 metrów długości i 6 metrów szerokości, a ważył prawie 4 tony, więc opracowanie systemu, dzięki któremu można było go podnosić i opuszczać w kilka sekund, było trudne. Na planie mieliśmy też płonące drzewa. Olbrzymy chwytały je i przerzucały (za sprawą efektów komputerowych) przez mur. Kiedy drzewa przelatują ponad murem, dzieje się to dzięki efektom wizualnym, ale kiedy padają na ziemię, są to prawdziwe przedmioty. Na planie mieliśmy mnóstwo miotaczy ognia i wybuchów”. Łodyga fasoli Łodyga fasoli, stanowiąca jednocześnie jeden z planów i symbol, to centralny element opowieści i jeden z najbardziej charakterystycznych elementów filmu. Była również osiągnięciem artystycznym. Została zbudowana ze sklejki, pianki, tynku, gumy i ożywiona dzięki efektom specjalnym. „Miała dwie gałęzie, po jednej na każdą stronę planu, choć nie sięgały one tak daleko, jak wydaje się na ekranie” — mówi Singer. „Kiedy Jack i Elmont przeprawiają się z jednej gałęzi na drugą na linie, faktycznie pokonują pewną odległość. Aktorzy byli przypięci, ale faktycznie sami wykonali ten kaskaderski numer”. W ramach przygotowań do wspinaczki po łodydze aktorzy ćwiczyli na ściance, którą specjalnie dla nich zbudowano. „Pracowaliśmy w uprzężach i pokazano nam dokładnie, co musimy w tej scenie zrobić. Nie było to nic strasznego, oprócz tego, że musieliśmy spędzić na wysokości dłuższy czas, bez nadziei na zejście na dół w najbliższej przyszłości” — mówi Stanley Tucci. Pnącze musiało wyglądać dobrze na zdjęciach, jak autentyczna roślina, a jednocześnie być wystarczająco solidne, aby można się było po nim wspinać i na nim stać, tak, aby aktorzy mogli wykorzystywać je w swojej grze. Nawet pozornie nieistotne szczegóły, na przykład poszczególne liście, okazywały się problematyczne. „Nasi specjaliści od rekwizytów wykonali je w różnych rozmiarach z różnych materiałów. Były malowane, pokrywane szkliwem, a czasem postarzane i niszczone, aby każdy z nich wyglądał inaczej. Musiały naturalnie opadać, ale kiedy były zbyt delikatne i opadające, nie mogły utrzymać swojej wagi lub nie wychodziły dobrze na zdjęciach. Mieliśmy liście pierwszo- i drugoplanowe. To była wyjątkowa praca” — mówi scenograf Richard Roberts. Dodatkowe pnącza, liście i wąsy były też dodane lub poprawiane z użyciem technologii CGI (ComputerGenerated Imagery). Kostiumy odzwierciedlają motywy fantastyczne Powtarzając niejako ton, jaki Singer ustalił dla ogólnej atmosfery filmu, projektantka kostiumów Joanna Johnston pozwoliła sobie na podobną swobodę pod względem garderoby bohaterów. „Postanowiłam nadać ich kreacjom współczesny charakter. Znalazłam stroje, które odzwierciedlały ubiory z XII wieku — na przykład kaptury i peleryny — i Nicka ubrałam w bluzę z kapturem oraz skórzaną kurtkę z czymś w rodzaju podkoszulka pod spodem. Musiało to wyglądać świetnie, ale nie mogło być zbyt wyrafinowane czy pretensjonalne, zważywszy na nie najlepszą sytuację materialną Jacka. Do tego para luźnych spodni i robocze buty i wyglądał jak z tamtych czasów, a jednocześnie trochę podobnie do dzisiejszych dzieciaków” — mówi. Garderoba Eleanor Tomlinson odzwierciedla jej dwoisty charakter zarówno eleganckiej księżniczki, jak i anonimowego poszukiwacza przygód. Suknie miały być po prostu wspaniałe, ale Johnston mówi — „Ponieważ księżniczka próbowała ubierać się jak chłopak, staraliśmy się, aby wyglądała świetnie, ale miała jakiś element, który byłby przejawem ekstrawaganckiej skłonności Isabelle do męskich strojów — na przykład pelerynę i kapelusz z szerokim rondem, pod którym mogłaby się mogła ukryć, ale który nie skrywałby jej piękna”. Ewan McGregor jako Elmont w odważnej asymetrycznej zbroi z czarnej skóry, podkreślającej wszystkie jej linie i kąty, prezentuje styl szykowny. „Najlepszą jej częścią jest piękne odstające skrzydełko na ramieniu, które wygląda szczególnie dobrze w 3D” — mówi Johnston. Na drugim końcu spektrum znalazł się wstrętny Roderick grany przez biednego Stanleya Tucciego z włosami jak strąki, kaftanem ozdobionym czarnymi żukami i peleryną przypominającą od tyłu krokodyli ogon. Natomiast komplet końskich zębów był już pomysłem samego aktora. „Tak sobie żartowałem i powiedziałem, że chciałbym mieć sztuczne zęby. Nie rozmawiałem o tym wcześniej z Bryanem. Pokazałem mu je na próbie charakteryzacji i mu się spodobały” — mówi Tucci. We współpracy z artystami ds. efektów cyfrowych, których zadaniem było ożywienie olbrzymów, Johnston stworzyła także stroje generała Fallona i jego ogromnych towarzyszy. Ponieważ już trzeci raz pracowała z techniką CGI, była w pełni świadoma kwestii takich jak faktura i zakres ruchu. „Najpierw stworzyliśmy ich sylwetki i rysy twarzy, w zasadzie same nagie torsy, a następnie Joanna zaczęła wymyślać dla nich różne koncepcje” — opowiada McCormick. Johnston, podchodząca do zadania z pełnym zaangażowaniem, mówi — „Chciałam zaprojektować coś organicznego, co wyglądałoby jak warstwy starych, brudnych szmat, nie tyle ubrania, co po prostu materię. Efekt 3D naprawdę podkreśla tę warstwowość i okropne faktury, a także wiek zbroi, które gniją i pękają ze starości”. W sumie razem ze swoim zespołem stworzyła około dwóch tysięcy kostiumów. Wiele z nich było wykańczanych ręcznie z materiału na zamówienie, na podstawie jej własnych projektów, co oznaczało nieskoczenie wiele farbowania, robienia nadruków i haftu. Był to proces, który przy całym nakładzie pracy uznała za dający poczucie wolności. Miała już doświadczenie pracy z Bryanem Singerem na planie Walkirii. „Bryan jest bardzo czuły na punkcie rzeczy, które są unikalne” — mówi. „Czerpałam inspirację ze sztuki i mody, z Pietera Bruegla z XVI wieku i Williama Waterhouse’a z XIX wieku, z Alexandra McQueena i z chłopaków na dzisiejszych ulicach. To wszystko odniosłam do tradycyjnych średniowiecznych krojów, ale z wykorzystaniem innych tkanin i innej palety”. „Chciałam, żeby Cloister było bajkowe, ale nie w takim klasycznym sensie. Wszystko musiało byćosadzone w rzeczywistości, więc ważne były kolory, a tym mogliśmy się bawić w całym filmie: i architekturze i kostiumach” — mówi Singer. „Byliśmy bardzo świadomi tego, jak wszystko wygląda. Opowieść rozgrywa się około 700 lat temu, mniej więcej w XII lub XIII wieku, ale z pewnością w miejscu bardziej ozdobnym, kolorowym i efektownym niż prawdziwy świat w tamtych czasach”. „Ten film to ucieczka. Spodoba się całym rodzinom. Będą się mogły na nim pośmiać i śledzić zjawiskowe wydarzenia. Nie zabraknie też fantastyki, romansów i zabawy” — mówi Hoult. „To nie tylko wielka, pełna przygód opowieść o podróży Jacka. Chciałem oddać hołd nie tylko tej historii, którą wielu z nas zna tak dobrze, ale samej koncepcji opowiadania legend i mitów. Ciekawi mnie to, jak się zmieniają w miarę przekazywania dalej, jak są modyfikowane i zyskują nowy wymiar, a jednocześnie pozostają atrakcyjne dla każdego kolejnego pokolenia” — zauważa Singer. 1/27 2/27 3/27 4/27 5/27 6/27 7/27 8/27 9/27 10/27 11/27 12/27 13/27 14/27 15/27 16/27 17/27 18/27 19/27 20/27 21/27 22/27 23/27 24/27 25/27 26/27 27/27 Data modyfikacji: 11 marca 2013VxrmT.